niedziela, 4 marca 2012

Drzonków
dziś zdobywaliśmy kolejne doświadczenie wystawowe w Drzonkowie, na wystawie organizowanej przez związek zielonogórski.Cóż, po tym całym socjalizowaniu się myślałam, że pójdzie nam dużo lepiej. Niestety, zeszłyśmy z oceną tylko obiecującą. Na początku nic nie zapowiadało katastrofy, Uta ładnie przywitała się z przyrodnią siostrą - piękna sunia -trochę była onieśmielona, ale też ciekawa co się wokół dzieje. Przełom nastąpił gdy podeszliśmy do wejścia na ring, gdy mijaliśmy jakieś psy, te zaczęły się gryźć, Uteńka tak się wystraszyła i zestresowała, że chciała zwiewać stamtąd jak najdalej. Z sędziną też nie chciała się zaprzyjaźnić i pani stwierdziła, że coś jest nie tak z socjalizacją. Zapomniała chyba jaką rasę ocenia, niestety takie zachowanie jest typowe dla młodziutkich belgów i powinna to wiedzieć. Siostrze Uty, Kardunie też się nie poszczęściło, sędzina stwierdziła, że jet trochę za gruba, co moim zdaniem też było czepianiem się, bo bardzo ładnie wyglądała. Najbardziej było mi szkoda dziewczyny, która wystawiała suczkę w klasie młodzieży w tervikach. Sunia zachowywała się trochę gorzej niż Uta i podobno nawet troszkę warknęła, no i dostały ocenę "nie do oceny". Też trochę niesprawiedliwie moim zdanie, przecież to dopiero była klasa młodzieży, powinno tu się więcej wybaczać, taka ocena może niestety mocno do wystawiania belga, który nie jest łatwą rasą do pokazania na ringu, szczególnie w młodym wieku.

Następny azymut to Inowrocław, pozostaje nam tylko, ćwiczyć, ćwiczyć,ćwiczyć.....



 Jakoś nie mogę się tu dopatrzeć tej wydłużonej sylwetki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz