poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Za nami podbój Inowrocławia, nie było lekko, cały czas padało, jeden mały daszek, pod którym wszyscy próbowali się schronić... Biedna Uteńka wyglądała jak mokra kura, a nie jak dostojny belg. Za to tym razem wróciliśmy z tarczą, nie na tarczy. Mało, że dostała ocenę doskonałą i zajęła pierwsze miejsce to jeszcze zdobyła tytuł Zwycięzcy Młodzieży i -  ku mojemu zaskoczeniu  - Zwycięzcę Rasy i to w dodatku u dość wymagającego sędziego.
Utka coraz lepiej radzi sobie w takich sytuacjach, denerwuje się jeszcze trochę jak obok jakieś psy rzucają się na siebie, ale na ludzi już coraz mniej uwagi zwraca. Cieszę się, że moje starania w socjalizacji przynoszą po troszeczku efekty. Teraz wybieramy się do Łodzi na międzynarodówkę, nie wiem czy to nie trochę porwanie się z motyką na słońce i czy będziemy na to gotowe, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Może w końcu będę miała okazję porównać ją z innymi psiakami w jej wieku no i ciekawa jestem czy w końcu któreś z jej rodzeństwa się ujawni.
Zdjęć niestety przez ten deszcz nie mam żadnych :(

niedziela, 1 kwietnia 2012

Graf -warsztaty
W zeszły weekend miałam przyjemność uczestniczyć z Utą w warsztatach klikerowych organizowanych przez klub sportowy GRAF w okolicach Wągrowca. Klub mieści się w przepięknym miejscu, otoczonym lasem, się przy pensjonacie Annówka, powadzonym przez przemiłą gospodynię Martę Rohde. Warsztaty prowadziła Wanda Ratajczyk. Ogólnie bardzo mi się podobało, było trochę ćwiczeń praktycznych z agility, obi, trochę sztuczek, trochę teorii na temat używania klikera. Głównie pojechałam tam, w celu socjalizacji Uty, przyznam, że na początku miałam obawy co do tego jak się zachowa w nowym miejscu, przy tylu obcych ludziach, czy nie zacznie mi się chować po kątach. Na szczęście Uteńka stanęła na wysokości zadania i bardzo byłam zadowolona z jej zachowania, na początku troszkę nieśmiała, potem już czuła się jak u siebie, obce osoby bardzo szybko zaakceptowała, ładnie dogadywała się z psami. Warsztaty uświadomiły mi, jak ważny jest dobry plan sesji treningowej, niestety zbyt często "idę na żywioł" i przez to postępy są mniejsze, pies nie do końca rozumie o co mi chodzi. Bo niby jak ma widzieć, skoro ja też wcześniej nie przemyślałam sobie dokładnie co konkretnie chcę osiągnąć. No i dużo pracy jeszcze przed nami jeśli chodzi o motywację i skupienie. Teraz zaczynam lepiej organizować sobie sesje treningowe i przygotowuję sobie konkretny plan ćwiczeń. Co prawda do klikera nie mogę się jakoś przekonać, niby wiem, że psy bardzo szybko się dzięki temu uczą, ale ciągle jakiś niewygodny mi się wydaje, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję wrócić do Annówki.