niedziela, 25 listopada 2012

psie smaki to jednak dziwna sprawa, nigdy chyba nie pojmę dlaczego nasze pieski gustują w kupach, a sanie czy owcze bobki to dla nich prawdziwy rarytas. Wczoraj na próbą, z pewną dozą nieśmiałości dałam moim psom na kolację surowe żwacze wołowe. Szczerze, to tak waliło, że nie spodziewałam się, że one to zjedzą, Uta to jeszcze, bo ona to zawsze głodna i nie wybrzydza, ale Figa? Ona pluje surową wątróbka i surowe mięso dla psów też nie zawsze jej przypasuje i też potrafi nim pluć i patrzeć z obrzydzeniem. Na szczęście psy zasmakowały w surowych śmierdzielach i żwacze zniknęły z misek w ciągu kilku sekund, na szczęście, bo w przeciwnym razie smród rozniósłby się na całe mieszkanie i musiałabym od razu iść wynieść śmieci.

niedziela, 18 listopada 2012

miałam tydzień czasu na przyjrzenie się bliżej i zrewidowanie naszych wspólnych relacji z Utą, myślę, że nazywanie jej bierną dominantką jest grubą przesadą, w ogóle nie lubię tego słowa i nie rozumiem dlaczego trenerzy tak bardzo przy nim obstają. Owszem zgodzę się, że Uta jest uparciuchem, czasem brakuje jej jeszcze ogłady, ale jej fiksacji nie nazwałabym dominacją, ot jest już psią nastolatką, trochę figlarną i roztrzepaną i nie zawsze ma ochotę na robienie tego co "mama" każe. Trzeba jej tylko wprowadzić do naszego życia trochę więcej reguł i konsekwentniej je przestrzegać. Postanowiłam wprowadzić w życie nowy program: więcej komend na posłuszeństwo z życiu codziennym, więcej ćwiczenia przy innych psach i konsekwentne egzekwowanie poleceń - ot, taka mała musztra

niedziela, 11 listopada 2012

jeden z moich psów, Uta, potrafi doprowadzić mnie czasem do  frustracji, ja tu się zastanawiam czy jednak nie wystartować w styczniu w Kaliszu, a ona sobie ze mnie jaja robi na treningu i odbiega, aby pobawić się z koleżanką goldenką, a potem zamiast koncentrować się na mnie bardziej interesuje ją co robi druga para. Staram się jak mogę być konsekwentną i jej nie odpuszczać, ale mam wrażenie, że ona i tak wymyka mi się przez palce. Nasz trener nazywa to bierną dominacją i według niego dopóki nie ustalimy sobie reguł gry w życiu codziennym możemy zapomnieć o sukcesach w sporcie. Chyba muszę jej zrobić porządną awanturę.

Ale żeby nie było, że zawsze jest taki diabeł wcielony, jak się zmęczy to potrafi być całkiem słodka i spać snem niewinnego


No i oczywiście nie może zabraknąć Figuni, która nawet jak odpoczywa to czuwa :)