niedziela, 11 marca 2012

Kolejny weekend minął nam pod hasłem "socjalizacja". W sobotę byłyśmy na pierwszych zajęciach agility nad Wartą. Oczywiście Uta zaczęła szaleć na punkcie innych psiaków, potem ofukała trenerkę: "co to za baba tu się skrada i czego ode mnie che", co oczywiście nie przeszkodziło jej potem żebrać smakole od Anki. Za to byłam bardzo z niej zadowolona, że nie bała się powiewających na wietrze i szeleszczących tuneli i bez żadnego problemu przez nie przebiegała. Dziś natomiast na treningu zaskoczyła mnie swoją spostrzegawczością. Na treningu pojawił się nowy pies, bardzo Utę intrygował, na pozostałe już sporadycznie reagowała, natomiast "nowa" zostawiła zabawkę koło hopek. Wszystkie psy skakały obok nie zwracając na nią uwagi, ale nie Uta. Owczarek belgijski będzie pokazywał, że coś mu nie pasuje w otoczeniu, albo leży nie tam gdzie powinno. Nie mogła się skupić na ćwiczeniach, ciągle albo podbiegała obwąchać zabawkę, albo wypatrywała "nowego". Dopiero jak Anka zaniosła zabawkę na miejsce Uta zaczęła normalnie ćwiczyć i skupiać się na mnie. Zauważyłam, że ona bardzo mocno skanuje otoczenie. Już od szczeniaka tak miała, że potrafiła usiąść i oglądać pilnie świat, kto idzie, co robi... Czytałam, że u belgów takie zaznaczanie wszystkiego co nowe w otoczeniu to norma, ale i tak ta cecha jest dla mnie fascynująca.

Za to rano byłyśmy w odwiedzinach u nowego kolegi border collie Oriego w Lasku Marcelińskim.Poznała jeszcze przy okazji błotnego labradora i przystojniaka owczarka niemieckiego:









I na koniec "banda Oriego"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz