niedziela, 25 listopada 2012

psie smaki to jednak dziwna sprawa, nigdy chyba nie pojmę dlaczego nasze pieski gustują w kupach, a sanie czy owcze bobki to dla nich prawdziwy rarytas. Wczoraj na próbą, z pewną dozą nieśmiałości dałam moim psom na kolację surowe żwacze wołowe. Szczerze, to tak waliło, że nie spodziewałam się, że one to zjedzą, Uta to jeszcze, bo ona to zawsze głodna i nie wybrzydza, ale Figa? Ona pluje surową wątróbka i surowe mięso dla psów też nie zawsze jej przypasuje i też potrafi nim pluć i patrzeć z obrzydzeniem. Na szczęście psy zasmakowały w surowych śmierdzielach i żwacze zniknęły z misek w ciągu kilku sekund, na szczęście, bo w przeciwnym razie smród rozniósłby się na całe mieszkanie i musiałabym od razu iść wynieść śmieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz