niedziela, 18 listopada 2012

miałam tydzień czasu na przyjrzenie się bliżej i zrewidowanie naszych wspólnych relacji z Utą, myślę, że nazywanie jej bierną dominantką jest grubą przesadą, w ogóle nie lubię tego słowa i nie rozumiem dlaczego trenerzy tak bardzo przy nim obstają. Owszem zgodzę się, że Uta jest uparciuchem, czasem brakuje jej jeszcze ogłady, ale jej fiksacji nie nazwałabym dominacją, ot jest już psią nastolatką, trochę figlarną i roztrzepaną i nie zawsze ma ochotę na robienie tego co "mama" każe. Trzeba jej tylko wprowadzić do naszego życia trochę więcej reguł i konsekwentniej je przestrzegać. Postanowiłam wprowadzić w życie nowy program: więcej komend na posłuszeństwo z życiu codziennym, więcej ćwiczenia przy innych psach i konsekwentne egzekwowanie poleceń - ot, taka mała musztra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz